Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/pensjonat.elk.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra12/ftp/pensjonat.elk.pl/paka.php on line 5
- Nie, myszko, nie musiałem. Ale gdybym musiał, na pewno

- Nie, myszko, nie musiałem. Ale gdybym musiał, na pewno

  • Celestyn

- Nie, myszko, nie musiałem. Ale gdybym musiał, na pewno

05 March 2021 by Celestyn

bym to zrobił. EPILOG Rok później Laura właśnie zamykała Galerię Blackthorne, gdy usłyszała głos Richarda. Uśmiechnęła się do niego. Wysiadł z vana i podszedł bliżej. Przekręciła klucz w zamku, podniosła na niego wzrok. Pocałował ją czule. -Ach, skarbie. - Ujęła go za rękę. - Chyba już czas. -Na co? Posłała mu spojrzenie z gatunku „ależ z ciebie facet" i pokazała obiema rękami na swój duży brzuch. Zamrugał powiekami. Oczy mu się zrobiły zupełnie okrągłe. -Teraz? -Cóż, sądząc po skurczach, mamy jakieś pół godziny. Poczuł panikę. -Rany boskie, Lauro, czemu do mnie nie zadzwoniłaś? - Po co? Żeby siedzieć w domu? Żebyś się na mnie gapił? Żeby matka i siostry całkiem mnie zamęczyły? Tu ma rację, pomyślał. Sam z trudem radził sobie z obecnością tych wszystkich kobiet w domu. -Możesz iść? -Pewnie. Mogę nawet tańczyć, widzisz? Ruszyła krokiem cza-czy, jednak w jej stanie wyszło z tego raczej przyciężkawe człapanie. - Boże, nie rób tego! Przytrzymał ją. Zaśmiała się, widząc jego przerażenie. -Chodź. Musimy iść po Kelly. -Nie, najpierw lekarz. Dewey odbierze Kelly z przedszkola. -Ale obiecaliśmy jej. -Będzie musiała zrozumieć. Chodź. - Wziął ją pod rękę. Zaparła się w miejscu. Jęknął. - Tylko mi nie mów, że będziesz się ze mną o to spierać. -Obiecaliśmy. -Lauro, a dziecko! Nasze dziecko. Musimy jechać do szpitala. -No, dobrze, dobrze. Ale nie ma pośpiechu. - Chwilę później zgięła się w pół, gdy złapały ją skurcze. - Może i jest. Jejku, twój syn jest tak samo natarczywy jak ty. Richard wziął ją na ręce i wsadził do samochodu. Po drugiej stronie ulicy stał oficer Lindsey. Wskoczył na motor i podjechał do nich. -Co powiesz na policyjną eskortę, Richardzie? Richard wskoczył za kierownicę. Ręce mu się trzęsły. -Dzięki, Mark. -Och, nie bądźcie śmieszni! - powiedziała Laura. Nie była pewna, czy powinno ją to zawstydzić czy rozśmieszyć. Mark włączył światła oraz syrenę i ruszył przed nimi do gabinetu, który znajdował się dwie przecznice dalej. Na ulicach stali ich znajomi, machali do nich i życzyli powodzenia. Niecałą godzinę później, w małym szpitalu Richard trzymał na rękach swojego syna. Laura urodziła niemal w progu. Teraz siedziała w łóżku, z Kelly u boku. Richard pokazał dziecko córce, a potem wsunął się pod kołdrę obok Kelly i pocałował dziewczynkę w skroń. Kelly liczyła palce braciszka. Richard spojrzał na Laurę.

Posted in: Bez kategorii Tagged: katarzyna warnke filmweb, anna ibisz zejdler wiek, ałła pugaczowa,

Najczęściej czytane:

Skinęła głową potakująco.

- Spróbuj mi zaufać, ma petite. - Spróbuję - wyjąkała. Przygarnął ją tak mocno, że zabrakło jej tchu. To nie była brutalna zaborczość. Oszałamiał ją delikatnością. Przymknęła oczy, gdy musnął wargami jej ... [Read more...]

...

parlamentu oraz wnukowi parweniusza, handlarza węglem z Birmingham, który całkiem nieźle się prezentował z monoklem w prawym oku. Drax z kolei miał na głowie kapelusz ze wstążką - uważał, że przynosi mu szczęście - który ocieniał twarz na tyle, że trudno było ... [Read more...]

całym ciele. ...

Dziewczyna, która zamierza poślubić największego londyńskiego hulakę, powinna być wprawdzie gotowa na wiele, ale... To nie był nikt z jego przyjaciół. W takim razie kto? Lepiej niech sam to wyjaśni! Ale ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 pensjonat.elk.pl

WordPress Theme by ThemeTaste