Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/pensjonat.elk.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra12/ftp/pensjonat.elk.pl/paka.php on line 5
jak oczyscic organizm z toksyn i pasozytow

jak oczyscic organizm z toksyn i pasozytow

  • Celestyn

jak oczyscic organizm z toksyn i pasozytow

11 April 2021 by Celestyn

Alli nie mogła powstrzymać uśmiechu. Nie trzeba być psychologiem, Ŝeby stwierdzić, Ŝe wizyta z małą u lekarza była dla Marka wielkim przeŜyciem. WciąŜ wracał do tego tematu i chyba nie mówił o małej tylko wtedy, gdy kochał się z Alli. - Tak, wiem, pamiętam - rzekła. - Ale moŜe się zdarzyć... - Nic się nie zdarzy, schowałam słoik z miodem. - Bo gdyby... - nie dawał za wygraną. - Nie sądzisz chyba - mówiła Alli - Ŝe wyrzucę miód na śmietnik? Erika ma prawie rok i sama niedługo dam jej bułkę z miodem. - Hm, nie wiem. Kto mi zaręczy... ? - Ja. A doktor wie, o czym mówi. - No... chyba masz rację. Wziął Alli w ramiona i przytulił mocno. - Nie chce mi się juŜ gadać. Mam ochotę na coś całkiem innego. - Znowu? Mark odsunął się i zapytał z powaŜną miną: - UwaŜasz, Ŝe za często się kochamy? - Nie, Ŝartowałam - odparła z uśmiechem, a gdy Mark wciąŜ na nią patrzył, jakby nie wierzył w to, co powiedziała - Słowo honoru, Mark, naprawdę Ŝartowałam. Pragnę cię tak mocno jak ty mnie i zawsze jestem gotowa kochać się z tobą. Dlaczego mi nie wierzysz? Westchnął i spojrzał jej głęboko w oczy. - Patrice zawsze mówiła, Ŝe za często. Nie lubiła kochać się ze mną. Alli nie ukrywała zdumienia. Nie wyobraŜała sobie, by jakaś kobieta nie chciała się z nim kochać, szczególnie jego Ŝona. - Dlaczego? - zapytała. Wzruszył ramionami. - Nie lubiła seksu. Alli objęła Marka za szyję. - Ja lubię - powiedziała - ale tylko z tobą. Widziała, jaką jej słowa zrobiły mu przyjemność. - śartujesz? - Nie Ŝartuję. Mam ci udowodnić? ROZDZIAŁ DZIESIĄTY Tydzień później Alli obserwowała, jak Mark szkoli grupę pań, zapoznaje je ze sztuką samoobrony. W gardle jej zaschło, puls się rozszalał, gdy patrzyła, jak precyzyjnie i z gracją on się porusza, jak pod T-shirtem napinają mu się mięśnie. Jego kształtne, silne uda dawały świadectwo ogromnej energii. Zastanawiała się, jak długo Mark będzie stosował wobec niej tak prymitywne zagrania. Zmieniła pozycję, bo nagle zrobiło jej się gorąco. Nawiew powietrza z wentylatora nie sprawiał ulgi. Obserwowała go i myślała o tym, co zaszło między nimi. Uśmiechnęła się kącikiem ust na wspomnienie pikniku, jaki odbył się przed paroma dniami. Pani Sanders powiedziała, Ŝeby sobie wyszli na powietrze, a ona z Eriką na ręku zabrała się do szykowania dla nich lunchu. Mark stanął na brzegu duŜego jeziora, rozesłał koc pod dębem i oboje usiedli. Alli jadła kanapki i słuchała jego opowieści z czasów, gdy słuŜył w marynarce i jak bardzo on z bratem polubili piechotę morską. Opowiadał nawet o swojej matce, jaką wspaniałą jest kobietą. Alli zauwaŜyła, Ŝe unikał rozmowy o ojcu i jego zmarłej Ŝonie. Najbardziej jednak zachowała w pamięci, jak kochali się pod rozłoŜystymi gałęziami dębu. A przede wszystkim o tym, jak szybko weszło im w zwyczaj spanie w jednym łóŜku. Cień nieufności pojawiał się w jej sercu, gdy myślała o dystansie, jaki utrzymuje nie tylko wobec niej, ale takŜe Eriki. Jak gdyby nie umiał przyjąć innej postawy. Kilkakrotnie jednak udało jej się go podejrzeć, zobaczyć go bez tej maski, ale szybko

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

rozmawiać i nie... nie martw się, nie zamierzam przekonywać cię, żebyś poszła na pogrzeb mamy. ...

179 Dobrze? Zadzwoń. - Rozłączyła się, spojrzała na Adama i dostrzegła powątpiewanie w jego oczach. - Wciąż mi nie wierzysz, prawda? No cóż... - Jeszcze raz wystukała numer Kelly i podała mu telefon. - Posłuchaj jej głosu i zostaw wiadomość. Powiedz jej, na miłość boską, że chcesz z nią porozmawiać. Nie spuszczał z niej wzroku. To było irytujące, że nikt jej nie wierzył, nawet psychoterapeuta. Ale kiedy włączyła się sekretarka Kelly, Adam nawet się nie zawahał. - Mówi Adam Hunt. Pewnie słyszała pani, że pracuję z pani siostrą Caitlyn. Czy mogłaby pani do mnie oddzwonić? Byłbym bardzo wdzięczny. - Zostawił swój numer, rozłączył się i siedział przez dłuższy czas z telefonem w ręku. - Wciąż mi nie wierzysz. - Tego nie powiedziałem. - Oddał jej telefon. - Mogę to wyczytać w twoich oczach. Wiesz, powinieneś nazywać się Tomasz. Niewierny Tomasz. - Pociągnęła łyk cosmopolitana, czując jak wzbiera w niej złość. Dlaczego przejmowała się tym, co on sobie myśli? Bo był jej psychologiem... nie, chodziło o coś więcej. Chciała, żeby jej wierzył niejako psycholog, ale jako człowiek, jej powiernik, jej przyjaciel, jej... kochanek. Nawet jeśli spotykała się z nim z powodu swoich problemów psychicznych. - Przecież wiesz, o co mi chodzi - powiedział powoli. - Nikt poza tobą nie ma kontaktu z Kelly. - Mylisz się. Kelly jest samotniczką, ale ma pracę. Ma klientów, dużo podróżuje. - Czy ktoś jeszcze z twojej rodziny rozmawiał z Kelly po wypadku? - Nie, ale... Na miłość boską, po co miałabym wymyślać sobie nieistniejącą siostrę? Ona istnieje. Możesz sprawdzić jej świadectwo urodzenia. - Nie chodzi o jej narodziny - powiedział. - Martwi mnie raczej jej śmierć. - Domniemana śmierć. Domniemana. Ona żyje. Wiesz co, namówię ją, żeby się z tobą spotkała. Kiedy oddzwoni, możesz z nią porozmawiać, a jeśli to cię nie przekona, odwiedzimy ją w domu. - Gdzie to jest? - Za miastem przy Sorghum Road... Mam adres, gdzieś w gabinecie. Ale listy nie przychodzą do niej na ten adres, odbiera je na poczcie - to pewnie część jej kamuflażu. Mieszka w takim małym, zwyczajnym domku niedaleko Oak Hill, tyle że za rzeką. Jak na ironię. Nie odwiedza Oak Hill, ale od siebie może widzieć, co się tam dzieje. Myślę, że rodzina nawet nie zdaje sobie sprawy z istnienia tego domu. - Dlaczego? - Może mój ojciec albo dziadek wiedzieli o nim, moi bracia też mogli go widzieć, gdy chodzili nad rzekę na ryby. Dom jest schowany między drzewami. Nikt nie podejrzewa, że Kelly tam mieszka. - Dokończyła drinka. - Czy to nie wydaje ci się dziwne? - Niejedno w mojej rodzinie wydaje mi się dziwne. Ogarnął ją smutek, gdy przypomniała sobie o tych, których straciła, chłód tak straszny, że żaden alkohol nie byłby w stanie jej rozgrzać. Czuła ból tak głęboki, że nie wierzyła, by kiedykolwiek minął. I coś jeszcze. Strach, że jest w to wszystko zamieszana. Czy mogła sprowadzić cierpienie na tych, których kochała? Czy była tej nocy w domu Josha? I co? Przywiozła do swojego domu wiadra krwi? Czy naprawdę, tak jak twierdził Josh, zaniedbała własne dziecko? Matko Boska, nie... Przeszył ją dreszcz. Czy tego wieczoru, ... [Read more...]

znego, który ...

Jennifer akurat czytała. Moja siła, czy coś równie egoistycznego. Ale wszystkie poradniki świata nie zdołały pomóc jego popapranej byłej żonie. Nie zostawiła listu w widocznym miejscu. ... [Read more...]

Hayes.

Bentz nie był pewien, czy wytrzyma dłużej. Nie podobało mu się, czuł, że coś jest nie tak. Zbyt wiele razy w jego życiu najbliższym groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie po raz pierwszy umierał ze strachu o Olivię. Nie pozwoli, żeby coś jej się stało. Nie pozwoli. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 pensjonat.elk.pl

WordPress Theme by ThemeTaste